sobota, 27 kwietnia 2013

Pomimo wszelkich niedogodności jakie ostatnio pojawiły się w moim życiu, postanowiłem zabrać dziewczyny na weekend majowy. Wyjeżdżamy we wtorek wieczorem na kilka dni do Sopotu. Zarówno mi jak i Alicji należy się odpoczynek. 
Moja (nadal jeszcze) żona, ciągle nie daje nam spokoju. Wydzwania, wypytuje o Anię. Nagle, po kilku miesiącach ciszy, zaczęło jej zależeć na naszym dziecku. Jestem wściekły. Miałem nadzieję, że w końcu wszystko się ułoży, że będę szczęśliwy, a Mała będzie miała beztroskie dzieciństwo. Cały czas staram się ją trzymać od tego jak najdalej, ale wiem, że w końcu nadejdzie dzień, w którym dowie się o powrocie swojej matki. Zrobię wszystko, żeby zatrzymać Anię przy sobie. Dla pewności skontaktowałem się jednak ze swoim prawnikiem. Powiedział mi, że są bardzo małe szanse, aby to Jola dostała prawo opieki nad córką. Ale już nie raz pokazała, że jest zdolna do wszystkiego...

3 komentarze:

  1. Póki co naciesz się wolnym i swoimi dziewczynami ;)

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, wyjazd to świetny pomysł, i to on, a nie alkohol pozwoli Ci zapomnieć o tzw. prozie życia. Mam nadzieję, że wyjazd się uda, i wrócisz w pełni sił, gotowy do walki z byłą żoną.

    - myślnik

    OdpowiedzUsuń
  3. Kasiu, dziękuję za radę! Narazie pracuję, by potem się relaksować. Czy Ty masz jakieś przyjemne plany na weekend majowy?
    Myślniku, napewno masz rację. Jestem wdzięczny za ten komentarz. Nie chcę walczyć, chcę by zostawiła Anię w spokoju...

    OdpowiedzUsuń