poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Niedzielę Wielkanocną spędziliśmy u moich rodziców, w moim rodzinnym mieście. Martwiłem się - mama potrafi być mało delikatna, a Ania jest ostatnio szczególnie wrażliwa. Niepotrzebnie. Dziadkowie przygotowali eleganckie święta. Chyba kiepski stan psychiczny wnuczki (który ujrzeli, kiedy spała tam w czasie mojego wyjazdu) dał im do myślenia. Ania była zachwycona wszystkim... nawet pasztetem i szynką z chrzanem.
Problemy zaczęły się dopiero kiedy Ania poszła pobawić się swoimi prezentami, a ja poprosiłem mamę, by znowu się nią zajęła przez jeden wieczór w przyszłym tygodniu. Musiałem skłamać. Czułem się głupio, ale nie mogłem wspomnieć o spotkaniu z Alicją. Powiedziałem, że to kolacja służbowa... I tak kręciła trochę nosem. Chyba myśli, że jestem kiepskim ojcem. W końcu, po namowie ojca, zgodziła się.
Tylko czy powinienem wyznać prawdę Ani?

3 komentarze:

  1. Twoja mama na pewno troszczy się o Ciebie, ale na swój sposób... Jak to mamy. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Upewnij się, że Alicja nie jest zajęta. Z kobietami nigdy nie wiadomo! - Aleksander

    OdpowiedzUsuń
  3. Aleksander ma rację. Nie ma co nastawiać się przedwcześnie. Choć z drugiej strony nie powinieneś się dołować bez potrzeby. Bycie optymistą rzadko kiedy popłaca, o czym chyba dobrze wiesz, biorąc pod uwagę Twoje doświadczenia, ale kto wie. Może jednak ...

    - myślnik

    OdpowiedzUsuń